niedziela, 8 marca 2009

PRACA Z AFIRMACJAMI

Odciski na łokaciach i dymienie mózgu. Jest bardzo intensywnie, bardzo przyjemnie, choc nadużywam jedynie mocy przerobowych dymiącego mózgu, by po raz kolejny, nieudolnie, choc z faustowską desperacją, łączyc wszystko ze wszystkim np. Hobbesa, analizę sieci i jakichś Indian. Ma miejsce również niespotykana martwica rzeczy złośliwych, czyli mówiąc po ludzku, jakoś nic (i nikt) mnie ostatnio nie wkurwia. Nie wiem tylko, czy to faktyczny stan świata, czy jakaś moja projekcja i czarowanie rzeczywistości. Jest to możliwe, ponieważ ostatnio w celach antydepresyjnych ( wiadomo jest marzec, a marzec jest miesiącem zawsze i zdecydowanie złym) zmusiłam się do zalatującej NLP pracy z afirmacjami. Napisałam w miejscu widocznym, że świat jest miłym miejscem, że jestem towarzyska i lubię ludzi. Uważam oczywiście, że jest to wierutna bzdura. Tak właśnie wyraża się mój opór. Według specjalistów, których kompetencje również, w ramach owego oporu, jestem skłonna podważac. Ale obserwując znaczną redukcję uczucia totalnej niemocy, jak i przeróżnych kurwa, ja pierdolę zastanawiam się, czy nie przypisac poprawy samopoczucia tym afirmacjom.

Brak komentarzy: